sobota, 27 kwietnia 2013

Rodział II


  - No cześć - odezwała się Nicole - dłużej się nie dało?
- Sory, taki nawyk - uśmiechnął się Harry - wchodźcie szybko.
Dziewczyny weszły do środka. Od razu usłyszały śmiechy dochodzące z salonu.
- O! Jesteście już - krzyknęła Bridget.
- Tym razem wyjątkowo się mało spóźniłyście - odezwał się Jonathan, kolega Harry'ego.
- No dzięki! - roześmiała się Katie.
- A gdzie Liam i Niall? - spytała Nicole, zauważając, że nie ma ich w pokoju.
- Spotkamy się w pubie - odpowiedział Harry.
- Ej, to może już chodźmy, która godzina? - powiedziała Amanda.
- No właśnie! Już jest późno - zerwała się Bridget z fotela.
  Idąc do pubu, wszyscy byli w dobrych nastrojach i byli pozytywnie nastawieni na wieczór. Z daleka dało się zauważyć gdzie jest Niall z Liamem, ponieważ dookoła nich kręcili się dziennikarze i fanki. Gdy się zbliżyli, Niall zobaczył przyjaciół, zaciągnął Liama i podbiegli do nich.
- Harry, ty lovelasie! - roześmiał się na głos.
- Haha, dobra wchodźmy, nie będziemy tutaj sterczeć - odpowiedział Harry.
Zajęli stolik w rogu sali, aby nie rzucać się w oczy.
- Dzisiaj ja stawiam. - odezwał się Jonathan - Co chcecie?
Wszyscy zgodnie zamówili te same drinki, więc chłopak poszedł złożyć zamówienie.
- Muszę na chwilę was opuścić - rzucił Liam - zaraz wracam.
- Jeny, znowu? - westchnął Niall.
- Niestety. 
Po chwili rozmowy wrócił Jonathan i postawił tace z piciem na stole.
- Właśnie mówiłem dziewczynom o mojej domówce w tę sobotę. To jak, przyjdziecie? - Spytał Niall.
- My nie możemy! - odezwała się zmartwiona Amanda - Jedziemy akurat z Bridget do Cambridge na urodziny nasze starej kumpeli.
- To odwołajcie to - rzucił Harry.
- Nie możemy, dawno się nie widziałyśmy, a jest taka okazja - powiedziła Bridget.
- Szkoda, a wy dziewczyny? - spojrzał na Katie i Nicole.
- No jasne! - przytaknęła Katie.
W końcu wrócił Liam.
- Wiecie co sobie uświadomiłem? - spytał zaczepnie - Pierwszy raz spotkaliśmy się właśnie tutaj, w dodatku dokładnie miesiąc temu.
- Rzeczywiście - uśmiechnął się Harry.
Niall spojrzał na kolegę i roześmiał się.
- Nad czym ty się zastanawiasz będąc w kiblu?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Tak po prostu. - odpowiedział Liam dosiadając się do nich.
Po godzinie świetnej zabawy, podszedł do nich szef pubu. Spytał się chłopaków czy mogliby coś zaśpiewać na scenie. Oczywiście zgodzili się, weszli na parkiet i zaczęli śpiewać 'C'mon c'mon' tańcząc przy tym i co chwilę przerywając wybuchami śmiechu. Widać było, że ogromną przyjemność sprawia im występowanie przed publicznością. Wszyscy ludzie zaczęli klaskać i nucić. Po występie wrócili do znajomych i przyjemnie spędzili resztę wieczoru.
  Rozeszli się chwile po 23, Katie i Nicole wracając do domu rozmawiały o swoich przemyśleniach.
- Wiesz co? - odezwała się Katie - Jestem zaskoczona, że oni są naprawdę normalni, a mimo, że są tacy sławni potrafią rozmawiać na takie przyziemne tematy.
- Cieszę się, że ich poznałam. - uśmiechnęła się Nicole - Dobrze, że nie zaczęłyśmy piszczeć jak ich po raz pierwszy zabaczyłyśmy, miałybyśmy czego żałować.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz